31 października 2014

Bułeczki orkiszowe

Ostatnio nie wyobrażam sobie niedzielnego śniadania bez tych bułeczek! Przypominają mi moje pierwsze próby pieczenia jeszcze w rodzinnym domu. Zapach jest nie do opisania, smakują wyśmienicie. I chyba nie muszę dodawać, jak są zdrowe i wolne od wszelkich spulchniaczy i polepszaczy smaku. Są wyborne zarówno ze słonymi, jak i słodkimi dodatkami. Wykonanie nie należy do skomplikowanych, więc spokojnie polecam nawet początkującym piekarzom.
Przepis zapisałam kilka lat temu podczas oglądania któregoś z programów na kuchnia.tv.


Składniki:
- 1 szklanka ciepłej wody
- 2 szklanki mąki orkiszowej
- 1 szklanka mąki tortowej
- 25 g drożdży (1/4 kostki)
- 1 płaska łyżka soli
- 1 łyżka cukru
- 1 łyżka oleju
- nasiona słonecznika lub inne ulubione

Wykonanie:
Woda nie może być gorąca, ma być przyjemnie ciepła w dotyku. Rozpuścić drożdże i cukier w wodzie i odstawić na około 15 minut. Następnie połączyć wszystkie składniki, wyrobić ciasto i formować bułeczki. Z tej porcji mi wychodzi 8 sztuk. Blachę do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia i na nim ułożyć bułki. Zostawcie odstępy między nimi, ponieważ urosną. Odstawić na ok. 40 minut do wyrośnięcia. Piec w 180 stopniach C do zarumienienia.


Idealne na zimne poranki :)

27 października 2014

Krem bananowy - dla dzieci

Dzisiejszy wpis zaplanowałam specjalnie na potrzeby konkursu, w którym biorę udział. Nagrodą jest książka Pani Doroty (http://www.mojewypieki.com/info/moje-ksiazki), więc jest o co walczyć! 

Przepis jest stary, ale idealnie wpasowuje się w jeden z tematów. Od kiedy pojawił się na świecie mój synek, postanowiłam walczyć z chemią, jaką dodajemy do jedzenia. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze da się jej uniknąć, ale na ile to możliwe, należy ją ograniczyć. Dzisiejszy przepis jest propozycją na słodki posiłek dla dzieciaków, które szaleją za czekoladowymi kremami. Przygotowana z prostych i dostępnych składników, bez ulepszaczy i zbędnych aromatów może spokojnie zastąpić konkurencyjne smarowidła. Poza tym, nutella bananowa nie tylko smakuje dzieciom, ale i ja nabieram na nią ochoty, kiedy za oknem temperatura spada poniżej zera. Jest bardzo rozgrzewająca i naprawdę dodaje energii. Proszę się częstować :)


Składniki:
- 2 dojrzałe duże banany (mogą być również te z czarnymi kropkami)
- 0,5 szklanki cukru
- 0,5 łyżeczki mielonego kardamonu
- pełna łyżeczka dobrej jakości kakao lub 50 g czekolady o zawartości 70% kakao
- garść orzechów włoskich

Wykonanie:
Banany kroimy w kostkę i wrzucamy do garnuszka. Dosypujemy cukier i kardamon, włączamy gaz i podgrzewamy powoli, aż masa stanie się miękka, a banany zaczną rozmiękać. Przez te kilka minut w kuchni unosi się cudowny aromat kardamonu. Na koniec dodajemy kakao lub czekoladę, mieszamy do połączenia składników, następnie wrzucamy pokruszone orzechy. 
Krem najlepiej smakuje schłodzony. Porcja to średniej wielkości słoiczek.


13 października 2014

Ciasto jesienne

A ja nadal pozostaję w klimacie jesiennym. Piękna pogoda bardzo optymistycznie nastraja mnie do działania. Tak więc w domu sprzątam, piekę, gotuję, w między czasie pracuję i oczywiście wychodzimy z małym na świeże powietrze. Stąd mam okazję zrobić kilka zdjęć z mojej okolicy.
Ostatnio mieliśmy gości, więc znowu miałam rozterkę, co upiec. W Internecie (mojewypieki.com) wpadło mi w oko to ciacho. Jest u mnie nowością i wyszło rewelacyjnie. Bałam się, że będzie pracochłonne, ale okazało się dosyć łatwe. Polecam!


Składniki na blaty:
- 4 szklanki mąki pszennej
- 350 g schłodzonego masła
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 6 żółtek
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 opakowanie cukru wanilinowego
Wszystkie składniki zagnieść i podzielić na 2 równe części. Pierwszą częścią wykleić formę (dużą).

- słoik powideł śliwkowych (u mnie swojskie)

Połową powideł posmarować przygotowany blat ciasta.

- 6 białek
- 1 szklanka cukru

Przygotować 2 bezy: najpierw 3 białka ubić na sztywno, pod koniec dosypywać powoli cukier (pół szklanki). Drugą bezę należy zrobić, gdy już pierwszy blat upieczemy. Tak przygotowane białka rozsmarowujemy na powidła.

- 200 g posiekanych orzechów włoskich

Połowę orzechów równomiernie wysypujemy na białka. Formę wstawiamy do piekarnika nagranego do 180 stopni C i pieczemy pół godziny. Długość pieczenia zależy od piekarnika, w oryginalnym przepisie autorka piekła dłużej, więc trzeba obserwować. Analogicznie przygotowujemy drugi blat.

Składniki na krem:
- 0,5 l mleka
- 2 żółtka
- 3 łyżki mąki pszennej
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 3 łyżki cukru
- 1 cukier wanilinowy
- 150 g miękkiego masła
- 100 ml wódki (można mniej)

Szklankę mleka zagotować z cukrami. Pozostałe mleko miksujemy z żółtkami i mąką. Wlać do gotującego się mleka i ostudzić. Masło utrzeć do białości. Stopniowo po łyżce dodawać budyń oraz alkohol.
Na pierwszy spód wyłożyć cały krem. Przykryć drugim plackiem, odwracając go orzechami do kremu. Oblać polewą czekoladową:

- 3 łyżeczki kakao (bardziej pełne)
- 3 łyżki cukru
- 3 łyżki mleka
- 2 łyżki margaryny

Kakao, cukier i mleko zagotować, dodać margarynę i mieszać do uzyskania lśniącej polewy.

Ciasto najlepiej przygotować dzień wcześniej i schłodzić przez noc w lodówce.


A tu wstawiam jeszcze kilka zdjęć z mojej okolicy:



Nasi nowi mieszkańcy - oddam w dobre ręce :)




11 października 2014

Szarlotka najłatwiejsza

Dziś będzie jesiennie. Za oknami piękna złota jesień, a w kuchni unosi się zapach pieczonej szarlotki. Uwielbiam... Na każdym prawie blogu chwalicie się jabłkowymi wypiekami. A ponieważ ja nie lubię zostawać w tyle, upiekłam dziś bardzo szybkie i łatwe ciasto z musem jabłkowym. Niestety na razie nie mogę sobie pozwolić na coś bardziej ambitnego, bo obowiązki zawodowe, domowe i macierzyńskie uniemożliwiają mi wykazywanie się w kuchni. Ale skrupulatnie postaram się nadrabiać zaległości.

Przepis pochodzi z bloga http://sisters4cooking.blogspot.com/ i został nieco przeze mnie zmieniony.



Składniki:
- 0,5 kg mąki
- 250 g cukru
- 200 g masła
- 3 jajka
- 1 opakowanie cukru wanilinowego
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- duży słoik musu jabłkowego

Składniki na kruche ciasto razem zagniatamy i dzielimy na dwie części 1/3 i 2/3. Większą częścią wygniatamy dno średniej formy. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy 15-20 minut w 175 stopniach C. Następnie wyjmujemy blachę i wykładamy mus. Mniejszą część wałkujemy i wycinamy paski. Układamy na jabłkach. Pieczemy do zezłocenia.

Następnym razem zwiększę ilość jabłek i na nich dodam warstwę z ubitych białek z cukrem. Ciasto na pewno zyska na wyglądzie i smaku, ale i w tej wersji smakuje obłędnie :) Polecam!


A tymczasem razem z synkiem korzystamy z pięknej pogody i spacerujemy sobie po ogrodzie. Taką jesień lubimy:



Podobno winogrona należy zrywać po pierwszych, ale silnych przymrozkach, kiedy zaczynają lekko się marszczyć. Wówczas wino wychodzi najlepsze. Czekamy więc na przymrozki ;)





Ale póki jeszcze temperatura nie schodzi zbyt nisko poniżej zera, róże prezentują się cudnie:


Dywan z liści już stracił na kolorze...



3 października 2014

Orzeszki

Pierwszy raz spróbowałam orzeszków na pewnym weselu, jakieś 4 lata temu. Od tamtej pory wypatrywałam ich na każdym kolejnym, tak mi posmakowały. Jednak już po naszym ślubie postanowiłam sama zaopatrzyć się w specjalną patelnię do wypieku skorupek. Najprościej było zamówić takową na allegro, za ok. 60 złotych kurier przywiózł mi ją do domu.
Pytałam wśród znajomych o sprawdzony przepis i wykorzystałam ten od bliskiej znajomej, Weroniki. Są naprawdę smaczne. Z jednej porcji wychodzi około 150 orzeszków. Polecam!


Ciasto na skorupki:
- 1 margaryna
- 2 jajka
- 0,5 szkl. cukru
- 1 łyżeczka sody
- 1 szkl. śmietany 18%
- 3 szkl. mąki tortowej (może być więcej)

Wszystkie składniki zagnieść. Dosypywać mąki ostrożnie, tak, aby ciasto nie do końca odchodziło od rąk. Im więcej mąki dosypiemy, tym twardsze będą skorupki po upieczeniu. Formować kuleczki o średnicy ok. 1-1,5 cm i piec do zrumienienia.

Farsz:
- 1 margaryna
- 500 g mleka w proszku (pełnotłustego w niebieskim opakowaniu)
- 0.5 szkl. wody
- 1 szklanka cukru
- 2 łyżki kakao (nie czubate)
- 1 opakowanie cukru wanilinowego

Połączyć na ogniu składniki. Dosypywać mleko i energicznie mieszać. Konsystencja ma być gęsta, delikatnie sztywniejąca. Masa stygnąc robi się sztywna, należy wówczas na bieżąco ją podgrzewać. Faszerować skorupki i sklejać połówki.



Na pogodę Podlasiacy nie powinni narzekać. Wrzesień nas rozpieszczał, lato się przeciągało. Jednak początek października dał o sobie znać pierwszymi przymrozkami, chłodnymi wieczorami i odlatującymi ptakami. Tak zapamiętałam jeden z wieczorów, kiedy wybrałam się z synkiem na krótki spacer, oboje opatuleni po szyję: