Sezon na rabarbar uważam za otwarty! Teraz jest on najlepszy, bo delikatny, kruchy i soczysty. Ciasto w smaku wyszło jak marzenie, jednak nie należy do tych, które dobrze się kroją. Ale do niedzielnej kawy polecam!
Składniki:
- 500 g mąki pszennej tortowej
- 250 g margaryny
- 1 szklanka cukru
- 2 jajka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 700 g świeżego obranego rabarbaru
- 4 łyżki cukru
- 4-5 białek
- 1/3 szklanki cukru pudru
- 16 g cukru wanilinowego
Wykonanie:
Jajka ubić z cukrem na puszystą masę. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia. Margarynę drobno posiekać, połączyć z mąką, a następnie dodać masę jajeczną i zagnieść ciasto.
Rabarbar pokroić w kostkę, zasypać cukrem i gotować, aż puści sok i zmięknie. Dokładnie odcedzić.
Ubić białka na sztywno, na koniec dodając cukier puder.
2/3 ciasta wykleić średnią formę, łyżką wyłożyć równo rabarbar, a na koniec pianę z białek. Na wierzchu ułożyć pozostałą część ciasta, rwąc je palcami. Piec w 180 stopniach 30-45 minut.
Weekend był piękny, ale pracowity. Mimo to, zdążyłam zrobić kilka zdjęć w moim ogrodzie, bo drzewa aż uginają się pod kwieciem, wszystko tak obficie kwitnie! Mam nadzieję, że przymrozki nas nie zaskoczą, bo liczę na dorodne owoce i przetwory latem ;)
Śliwa czerwonolistna:
Wiśnia:
Morela (osobiście obiecałam teściowej, że ją wytnę, jeśli w tym roku nie zakwitnie, bo od trzech lat wypuszczała tylko liście - postraszyłam, zakwitła!):
Czerwona porzeczka:
Forsycja:
Hiacynty:
Żonkil i mistrz drugiego planu ;) :
Kaczeńce: